Wyjątkowo mi smutno z okazji święta tego roku. Długo wczoraj płakałam. Zbigniew jest w moim sercu, ale wydawało mi się, że coraz bardziej zamienia się w obraz. Jednak nie, może to i lepiej - boli, ale nie jest obrazem, jest kawałeczkiem mojego własnego serca.
Byłam wczoraj, a jutro do rodziny na Osobowice z mamą. Niezwykle to wszystko smętne, te wszystkie zawirowania i samotność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz