Nerwy posiadam

Nie mam spokoju, a nie mogę powiedzieć, by była to moja ulubiona sytuacja życiowa. Byli dziś znów ewentualni nabywcy :), matka przeglądała mieszkania i biadoli, jak też się w tym kurniku (mieszkaniu w bloku) pomieścimy. Ale okazuje się, że jest dużo możliwości. Trza się będzie "ścieśnić" i tyle. Teraz klamoty rozstawione na hektarach, przy przeprowadzce się je wywali. Fakt, że posiadam dużo ubrań, trza będzie pomyśleć. Brak mi męskiej osoby do zadań technicznych, ale skąd go wytrzasnę? Nie ma, to nie ma, należy sobie poradzić samej. Jak mawia rodzicielka - będzie, co ma być. I tak najlepiej do tego podejść, żeby się nie wykonczyć nerwowo.
W pracy nie wspomnę, wciąż nerwowa sytuacja - mnóstwo zadań, minimum szkolenia, wzięłam projekty do domu, jutrzejsza niedziela na straty - będę się wdrażać. Przy mojej znikomej inteligencji prawno - przepisowej marnie to widzę, ale już niejednokrotnie się przekonałam, że to, co najpierw się wydaje strasznym i niezgłębionym, w miarę ogarniania jakoś się przejaśnia. Pieniędzy z tych nowych pomysłów nie będzie na pewno, ale do tego już się przyzwyczaiłam. To i tak nie moja bajka, tylko mus, więc nie mam w zamiarze jakoś szczególnie się napinać.
Poza tym niestety brak podniecających szczegółów w mym życiu. Ewka stwierdziła, że jestem zakupoholiczką - kupuję raz w miesiącu dwie sztuki odzieży :), co w takim razie powiedzieć o niej???!!! Faktem jest, że to najbardziej fascynujące momenty, jakich od wielu miesięcy doznaję, więc trza korzystać, bo może ich wcale nie być ;).
A propos mężczyzn, obecnie nie odmówiłabym towarzystwa jakiegoś miłego pana; chciałabym się poczuć trochę bardziej bezpiecznie czując wsparcie. Ale to zdaje się marzenie ściętej głowy. Nie poszukuję, bo nie mam tego w charakterze, zresztą gdzie miałabym szukać, w internecie??? No więc odczuwam strach przed życiem, decyzjami i zagrożeniami i czuję się w tym osamotniona i nieszczęśliwa.

NERWY

 Mam straszliwe nerwy, nie potrafię sobie z tym poradzić, zawsze tak było, ale przecież mam powody. Cukier mi urosnie na pewno, a może i ciś...