Maseczki

Noszenie maseczek w obecnej sytuacji jest obowiązkowe, ale... Nasze prawa, konstytucja ble ble. Nasze prawo do braku odpowiedzialności, braku szacunku, prawo do zarażenia innej osoby, a co!!! Muszę czasem przemieścić się autobusem i od dziś poszukuję przyłbicy. Do tej pory nie kupiłam, bo naród maski przywdziewał. Obecnie ostentacyjnie w dużej liczbie tego nie robi. Wczoraj - młody robotnik, ze śladami pracy na budowie na kombinezonie roboczym, popija piwo z butelki, maska na brodzie. W przerwach między łyczkami siedzi z otwartą gębą jakby miał polipy. Może i miał, ale czasem zamykał otwór gębowy, więc chyba jednak nie. W takich przypadkach nosi się przyłbicę. Młodzian wysiada po kilku przystankach, przed wyjściem zakłada maseczkę i tak kroczy ulicą. A na ulicy nie trza... Rozum nie jest obowiązkowy. Kilka osób ma maskę, ale nos na wierzchu. Jedna ochrania brodę, ryj w całości wystawiony.

Dziś zauważyłam, że młode kobiety nie noszą masek, ale starają się nie przebywać w bezpośredniej bliskości innych osób. Co ciekawe, gdy po wyjściu z autobusu wchodzą do sklepu, maseczka natychmiast się znajduje. No tak, w sklepie obecnie numer z gołą facjatą nie przejdzie.

Przysiada się młoda cipka, maski brak - wysyłam sztylety oczne. Wyjmuje maseczkę, zakłada, ściąga, zakłada na bródkę, potem na chwilę na nosek, za moment z noska, w końcu znów pod bródkę, a na koniec wiesza ją na uszku. Szlag!!! Otwierałam usta z żądaniem zakrycia przez pipkę zakażającej potencjalnie gęby, gdy uświadomiłam sobie, że wysiadam.

Po powrocie z centrum wchodzę do sklepu po drobne zakupy. Płacę i nagle słyszę, że kasjerka podniesionym głosem upomina pijaczka. Stoi toto nade mną za plecami, nie zauważyłam gada. przyjemniaczek musiał opuścić sklep, ale zdążył na mnie nachuchać.

Wychodzę, pijaczki stoją opodal i przeliczają 4,50. Zbliżam się do przejścia, ci za mną i słyszę przymilne: dzień doobry. Ch.. z tobą, nie odzywam się. Proszę paniii, dzień dobryyy - nie odzywam się, ale drzemiący we mnie niedobry bullterier już podnosi rączkę z woreczkiem, a tam płyn do kąpieli - duża rzecz oraz grejfrut, też duży i ciężki, poza tym sporo innych rzeczy niewygodnych w zetknięciu z łbem pijackim.

Może się domyślił, bo odpuścił.

Czy tyle osób musi być idiotami?

NERWY

 Mam straszliwe nerwy, nie potrafię sobie z tym poradzić, zawsze tak było, ale przecież mam powody. Cukier mi urosnie na pewno, a może i ciś...