Tyle się działo, a wszystko w zasadzie bez znaczenia.
Nudy, w maju się pochorowałam, odpuściłam w cukrzycy, w dodatku wdało sie zapalenie płuc i wylądowałam w szpitalu w śpiączce.
Wyszłam z tego w zasadzie bez szwanku, muszę brac insuline, ale jak będzie, to się zobaczy. Będę szukać pracy, lubię wyrzucac pieniądze w błoto, a teraz już nie za bardzo mogę. Nie to, zebym miałam umrzeć z głodu, ale co to za przyjemnosc szanowac pieniądz. Pieniądz słuzy do sprawiania sobie przyjemności.
Zobaczymy, czy się uda. No i najwazniejsze, czy bede mieć siły. Zauwazyłam, ze trochę straciłam na powerze, ale też może to wynik bezruchu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz